Od 22 lipca na czwartą dawkę szczepionki przeciwko wirusowi SARS-CoV-2 mogą zapisywać się osoby z grupy wiekowej 60-79 lat. Coraz głośniej ostatnio robi się o kolejnej fali wirusa, która może do nas dotrzeć jesienią. Jednak nie wszystkie szczepionki są dostępne. Obecnie można skorzystać ze szczepienia dwoma preparatami.
Druga dawka przypominająca
Czwarta szczepionka jest jednocześnie drugą dawką przypominającą. Dlaczego takie ważne jest kolejne szczepienie?
Przede wszystkim szczepionka całkowicie nie chroni przed zakażeniem samym wirusem. Ale biorąc pod uwagę jego mutujące zmiany, ważne jest to, że osoby po szczepieniu łagodniej znoszą przebieg samej choroby, chroni przed ciężkim przebiegiem. Po podaniu szczepionki po jakimś czasie obserwowane jest słabnięcie przeciwciał, dlatego takie ważne jest jej odnawianie.
Dla kogo jest czwarta dawka?
Pierwszą grupą, która mogła skorzystać z czwartej dawki szczepionki, były osoby powyżej 80 roku życia, a także te powyżej 12 roku życia z obniżoną odpornością. Od 22 lipca na szczepienia mogą się też zapisywać osoby z grupy wiekowej 60-79 lat. Zainteresowanie szczepieniami jest duże. Warto pamiętać, że sama szczepionka nie chroni całkowicie przed zakażeniem wirusem, ale biorąc pod uwagę jego ciągle mutujące zmiany, ogranicza ryzyko ciężkiego zachorowania i zgonu.
Jakie szczepionki są dostępne?
Należy pamiętać, że aby przyjąć dawkę przypominającą od poprzedniego szczepienia musi minąć przynajmniej okres 4 miesięcy. W Polsce do szczepień wykorzystuje się preparaty Pfizer i Moderna, czyli preparaty mRNA. Zaleca się przyjęcie tej samej szczepionki, która była zastosowana podczas pierwszej dawki przypominającej. Co jeśli ktoś był zaszczepiony szczepionką Johnson jako pierwsza dawka? W takim przypadku zalecenie jest szczepienia przypominającą dawką preparatem Pfizer.
Sezon na zachorowania
Choć wiele nas jest właśnie w trakcie urlopów czy myślami wciąż podczas letnich wieczorów, to niedługo nadejdzie jesień, czyli czas wzmożonych zachorowań i infekcji. Szczepienie dawką przypominającą pozwoli na lżejszy przebieg choroby w przypadku zakażenia. To bardzo ważne, bo pierwsze fale pandemii pokazały, że wytrzymałość opieki zdrowotnej w Polsce nie jest niestety z gumy. A biorąc pod uwagę liczne braki kadrowe w szpitalach, lepiej wcześniej się zabezpieczyć.